Statystyka

piątek, 1 marca 2013

ROZDZIAŁ PIERWSZY!

Młoda dziewczyna siedziała skulona w jednym z najdroższych hoteli na Antarktydzie, była zamyślona, w ręce ściskała zdjęcie, mimo że po jej policzkach płynęły łzy, widać było że bardzo potrzebuje komuś się wyżalić. Tęskniła, widać to było gołym okiem. Kim ona była? No cóż. Była zakochaną, naznaczoną cierpieniem nastolatką. Caroline McDaniels mimo że niedawno związała się z innym chłopakiem dalej się tak zastanawiała czy dobrze zrobiła. Caroline nie zwracała uwagi na otoczenie, była pogrążona w smutku. Jej wzrok utkwiony był w rodzinnej fotografii, zrobionej kilka lat temu. Jednak żaden z obecnych na zdjęciu nie zmienił się. Nie zmieni się nigdy. To była jej rodzina, w całości. Uśmiechnięci rodzice i ona sama. Mimo że to nie jej prawdziwi rodzice to kochała ich najmocniej jak mogła. Caroline Rodzeństwa nie miała. Tak bez nich życie nie jest takie samo. Michael Morro jej najlepszy przyjaciel, mimo że są naturalnymi wrogami chce się z nim przyjaźnić. Coś zakuło ją w piersi i zaszlochała, w tym momencie podszedł do niej nieznajomy chłopak, zapytał Caroline co się stało że płacze, dziewczyna jednak nie reagowała na pytania nieznajomego chłopaka. On w tym momencie usiadł obok niej i wyszeptał że jeśli nie ma ochoty opowiadać co się stało to on jej potowarzyszy i chętnie ją wesprze w tym trudnym momencie dla niej. Po chwili ciszy nieznajomemu przypomniało się że nie przedstawił się Carolinie, grzecznie przeprosił że przerywa tą ciszę i wyszeptał jej “Przepraszam, ale podchodząc do Ciebie powinienem się przedstawić, a tego nie zrobiłem, więc robię to teraz nazywam się Justin Bieber, jestem takim samym człowiekiem jak ty, wiem że może Ci się narzucam ale chciał bym Ci pomóc i Cię wesprzeć.” W tym momencie Justin ucichł i znów zapadła cisza. Caroline nie była pewna czy ma podać swoje imię nowo poznanemu chłopakowi, postanowiła że przerwie to milczenie i powie mu co ją dręczy. Po pewnym czasie Caroline spojrzała na Justina i powiedziała “Ja mam na imię Caroline, przepraszam że tak nic nie odpowiadałam na Twoje pytania, ale nie chcę z nikim rozmawiać i robić komuś problemy tym że opowiadam o swoim beznadziejnym życiu.” W tym momencie Justin spojrzał na Caroline uśmiechnął się do niej i powiedział “Nic się nie stało, Twoje życie na pewno nie jest beznadziejne, jeśli uznasz że chcesz się komuś wygadać to przyjdź do mnie. Chciał bym Ci pomóc. Będę tutaj jutro o 17 i będę czekał na Ciebie, jeśli uznasz że jestem godnym zaufania człowiekiem i nie masz komu się wygadać to zapraszam, będę czekał.” W tym momencie Caroline spojrzała na Justina powiedziała “dziękuję” otarła łzy z policzków i odeszła nie mówiąc czy przyjdzie następnego dnia o tej godzinie co powiedział Justin. Justin nie chciał być nachalny i popatrzył jak dziewczyna odchodzi, z nadzieją że jutro się z nią znów spotka i dziewczyna mu się wyżali.



Mam nadzieję że się podoba i będziecie czekać na rozdział drugi.

P.S. Dopiero zaczynam pisanie opowiadań więc proszę o wyrozumiałość.
Oryginalna publikacja w internecie: 24/02/2013 1:50 PM - http://one-impossible-dream.tumblr.com/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Każdy komentarz = motywacja do pisania kolejnego rozdziału!