Statystyka

czwartek, 7 marca 2013

Rozdział Trzeci!

Następnego ranka dziewczyna budząc się poszła do łazienki z wspaniałym humorem. Ubrała się, umyła zęby i spakowała do szkoły.
W szkole nie miała wielu znajomych tylko swojego byłego chłopaka, na którym nie mogła zbytnio polegać bo on jej nie rozumiał i nie potrafił pomóc. Dziewczyna poprosiła swoją mamę żeby odwiozła ją do szkoły, jej mama od razu się ubrała i pojechały. Wchodząc do szkoły Caroline spotkała na schodach Michael'a, spojrzała mu głęboko w oczy i wyczuła że chłopak ma do niej wielki żal za to że się z nim rozstała. Powiedziała mu cześć, chłopak jej odpowiedział i weszli razem do szkoły tym razem już jako zwykli przyjaciele. Dziewczyna zaczęła mu opowiadać o swojej historii jaka ją spotkała poznając Justin'a, chłopak z ciekawością słuchał przyjaciółki i czekał aż ona skończy. Gdy dziewczyna skończyła opowiadać swoją historię Michael powiedział jej
- Fajnie że poznałaś nowego chłopaka, chłopaka którego kochają miliony dziewczyn. Cieszę się że spełniły się Twoje marzenia,
ale moje legły w gruzach przez niego. Więc proszę Cie daruj sobie i nie mów mi jaka jesteś szczęśliwa, bo w przeciwieństwie do Ciebie ja szczęśliwy nie jestem i to przez Ciebie! W tym momencie dziewczynie z twarzy znikł uśmiech, a chłopak odszedł korytarzem do klasy. Caroline przez cały dzień zadręczała się że przez nią chłopak, którego na prawdę lubi cierpi i nie wie co ma z tym zrobić, chciała by jechać już do Justin'a i z nim porozmawiać o swoich problemach ale wyjazd jest zarezerwowany na za 3 dni. Wychodząc ze szkoły w wyjściu dziewczyna spotkała Michael'a spojrzała na niego i powiedziała
- przepraszam, chłopak nawet się nie zatrzymał tylko poszedł przed siebie. Dziewczyna nie wiedziała co ma zrobić, jak z nim porozmawiać. Po powrocie do domu mama Caroline nałożyła jej obiad i zobaczyła że córka nie jest zbyt wesoła, wychodząc rano do szkoły miała uśmiech od ucha do ucha, a teraz nawet na sekundę się nie uśmiechnie. Matka spytała jej co się stało że jest smutna, ta jednak odpowiedziała że nic takiego, że jest po prostu zmęczona po szkole. Zjadła obiad podziękowała mamie i powiedziała że pójdzie się położyć i powoli pomyśleć co ma zabrać w podróż. Weszła do swojego pokoju usiadła na oknie i patrzyła w gwieździste niebo, myśląc aby te 3 dni zleciały jak najszybciej. Każdy następny dzień przemijał nudno i bez zmian, Michael nie odzywał się do dziewczyny nawet nie patrzał na nią mijając ją na korytarzu w szkole, jednak Caroline czekała na wyjazd do Justin'a z myślą że on jej powie co ma zrobić i doradzi. Te 3 dni minęły bardzo szybko. Wieczorem dzień przed wylotem do Los Angeles dziewczyna pakowała się z wielkim uśmiechem na twarzy zapominając o wszystkich kłopotach jakie ma i o tym że Michael nie chcą z nią wcale rozmawiać. Po skończeniu pakowania, przebrała się do spania i położyła do łóżka z myślą że już następnego dnia zobaczy Justin'a.

NASTĘPNEGO RANKA

O 6:00 rano zadzwonił budzik Caroline obudziła się i poszła od razu do łazienki wyszykować się do podróży, jej mama była już na nogach i aktualnie robiła dziewczynie śniadanie, gdy dziewczyna zeszła do kuchni była szczęśliwa jak nigdy w życiu. Caroline razem z mamą zjadły śniadanie wzięły resztę potrzebnych do podróży rzeczy i zapakowały walizki do samochodu. Lot miały na godzinę 10:30, do lotniska dzieliła ich godzina drogi, dziewczyna razem z mamą spostrzegły się że jest już 9:40 i szybko wsiadły samochód jadąc na lotnisko. Tuż przed samym lotniskiem były straszne korki, o 10:24 dziewczyny wbiegając do budynku lotniska biegły w stronę wejścia do samolotu. Udało im się w ostatniej chwili. W tym momencie Caroline powiedziała do mamy
- mało brakowało, a byśmy się spóźniły na samolot, mama jej odpowiedziała na to
- tak córeczko, mało brakowało, ale jesteśmy już na pokładzie samolotu i dolecimy do Los Angeles.
Po starcie samolotu dziewczynie przypomniało się że w liście, w którym otrzymała bilet pisało jeszcze
że jak będzie wylatywać do Justin'a ma przed odprawą do niego zadzwonić,
jednak tego nie zrobiła bo z tego pośpiechu zapomniała, a na pokładzie samolotu telefonów nie było wolno używać. Nie wiedziała co ma zrobić, zapytała stewardessy czy jest możliwość wykonania telefonu z pokładu samolotu, ta odpowiedziała jej że jest możliwość, dziewczyna się bardzo ucieszyła i poprosiła stewardesse czy może ją zaprowadzić do telefony, ta z chęcią ją zaprowadziła i dziewczyna zadzwoniła do Justin'a, ten jednak nie odbierał telefonu, próbowała dzwonić 8 razy ale nic to nie dało, chłopak nie odebrał.

KILKA GODZIN PÓŹNIEJ

Po wylądowaniu samolotu Caroline wraz z matką wyszły z lotniska kierując się w stronę postoju taksówek i podziwiając jakie to Los Angeles jest piękne. Wsiadając do taksówki dziewczyna podała adres pod jaki chce jechać. Po dojechaniu na miejsce Caroline wraz ze swoją matką ujrzały piękną willę i nie wiedziały czy to ten dom, ale Caroline powiedziała że to na pewno dom Justin'a. Podeszły do bramy i zadzwoniły dzwonkiem odebrała jakaś dziewczyna, zmieszana Caroline z matką mówią że miały dzisiaj przyjechać do Justin'a. Nieznajoma dziewczyna poprosiła o chwilę cierpliwości i że zaraz wróci, po chwili w domofonie Caroline usłyszała głos chłopaka i bardzo się ucieszyła że nareszcie będzie mogła go bliżej
poznać i z nim porozmawiać o swoich problemach, jednak gdy chłopak wpuścił dziewczynę razem z matką do swojego domu od razu zaczął częstować je słodkościami i aby częstowały się czym chcą, oraz jeśli są głodne mają powiedzieć kucharce ona im ugotuje przepyszny obiad. Po chwili Justin poprosił Carolinę na bok i powiedział że bardzo się cieszy że przyleciała do niego, ale jest jeden problem, dziewczyna spytała jaki, on jej odpowiedział że właśnie jutro zaczyna swoją trasę koncertową i czy będzie mogła poczekać na niego kilka dni aż on wróci do domu, ta jednak nie bardzo zadowolona tymi informacjami powiedziała że nie wie co na to jej mama, chłopak powiedział jej że oczywiście będą mogły mieszkać u niego w domu za darmo bo to on ich tutaj ściągnął i przez niego wszystko się przeciągnie, ale nie może odwołać koncertów bo jego fani też są dla niego ważni. Dziewczyna powiedziała że nie ma problemu że tyle czekała to poczeka jeszcze te kilka dni, aż chłopak wróci do domu. Justin jeszcze raz ładnie przeprosił i poszedł oprowadzić Caroline i jej matkę po swoim domu i pokazał gdzie będą mogły sypiać podczas wizyty
u niego, dziewczyny były bardzo zachwycone tym że Justin pozwala im zamieszkać w swojej willi.
Nadszedł wieczór Justin z Caroline i jej matką spędził wspaniałe południe oprowadzając ich po swoim domu i po samym Los Angeles, ale nadeszła pora gdzie Justin musiał wyjechać w swoją trasę koncertową i pożegnał się z nimi mówiąc że za 4 dni wraca do domu i będą mogli porozmawiać na spokojnie. Po kilku minutach Justin wraz ze swoim teamem pojechali, a Caroline z matką poszły się szykować do spania.

Ciąg dalszy nastąpi w rozdziale czwartym! Wszystkim dziękuję za czytanie mojego opowiadania, jeśli nie to proszę pisać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Każdy komentarz = motywacja do pisania kolejnego rozdziału!