Statystyka

piątek, 3 maja 2013

ROZDZIAŁ TRZYNASTY!

Siedzieliśmy przy stole i jedliśmy śniadanie bardzo zawstydzeni tym co ujrzała dzisiaj rano w moim pokoju moja mama. W końcu pierwszy raz spałam z chłopakiem u nas w domu, wcześniej to nie miało miejsca i
mama nie musiała oglądać takich akcji. Ja i Justin siedzieliśmy z opuszczonymi głowami patrząc w talerz, starałam się nie patrzeć na mamę. Jednak za każdym razem kiedy na nią spojrzałam widziałam jak patrzy się
na mnie i na Justin'a lekko się uśmiechając. W pewnym momencie usłyszałam jak mówi do mnie i do Justin'a:
- widzę że jesteście strasznie zawstydzeni tym że widziałam że spaliście razem ze sobą. Nie przejmujcie się mi to nie przeszkadza, wiem że Justin jest odpowiedzialnym chłopakiem i Cie nie skrzywdzi. Jednak mam
nadzieję że szybko babcią nie zostanę.
Wtedy spojrzałam mamie głęboko w oczy mówiąc do niej
- spokojnie mamo, myślę że babcią szybko nie zostaniesz, choć nigdy nic nie wiadomo.
Nicole z przerażeniem spojrzała na córkę, jednak po chwili się uśmiechnęła i powiedziała
- nie wstydźcie się już tak, smacznego.
W tym momencie spojrzałam na Justin'a dając mu buziaka w usta i uśmiechając się słodko do niego. Dokończyłam śniadanie i zaproponowałam Justin'owi krótki poranny spacer. On od razu się zgodził.
Skończył jeść po czym ubraliśmy buty i poszliśmy się przejść, po drodze wstępując do domu Justin'a, bo mój chłopak nie mógł znieść tego że drugi dzień miał na sobie te same rzeczy,
więc musiałam czekać aż się przebierze. Ale w między czasie porozmawiałam z Pattie, opowiadała mi trochę o dzieciństwie Justin'a. Miałam z nią bardzo dobry kontakt, wydawało mi się że mnie lubi.
W końcu po 35 minutach czekania na dół zszedł przebrany Justin, jak zwykle wyglądał pięknie, ale tym razem nie mogłam od niego oderwać wzroku. Podeszłam do niego przytuliłam i namiętnie pocałowałam, obserwowała
nas Pattie szczerze się uśmiechając że jej syn w końcu jest szczęśliwy i znalazł miłość swojego życia. Chwyciłam chłopaka za rękę, wychodząc powiedziałam
- do zobaczenia
Pattie odpowiedziała to samo i dodała że mamy się świetnie bawić. Poszliśmy do pobliskiego parku, spacerowaliśmy trzymając się za rękę. Czułam się bezpiecznie u boku chłopaka swoich marzeń. W pewnym momencie
podeszła do nas grupka dziewczyn, które skakały z radości na widok Justin'a. Krzyczały śpiewały jego piosenki, prosiły o zdjęcia i autograf. Justin bardzo chętnie robił sobie z nimi zdjęcia rozdawał autografy, a ja stałam
na boku patrząc jak te dziewczyny uwielbiają mojego chłopaka i myślałam że też kiedyś taka byłam, zrobiłabym wszystko aby chociaż chwilę z nim porozmawiać, mieć z nim zdjęcie i jego autograf, a teraz? Jestem jego
dziewczyną. W pewnym momencie gdy Justin zrobił sobie już z nimi wszystkimi zdjęcie podszedł do mnie i powiedział do swoich fanek - dziewczyny, chciałbym wam przedstawić moją dziewczynę, która kocham, ma na imię Caroline i też była kiedyś moją fanką tak jak wy, a teraz jest moją dziewczyną. Nie chcę wam powiedzieć że będziecie kiedyś ze mną
ale że marzenia się spełniają i musicie w nie wierzyć.
Spojrzałam na Justin'a i w moich oczach pojawiły się łzy. Te słowa, które powiedział były przepiękne i wzruszające. Patrzyłam na te dziewczyny one również płakały po tym co powiedział Justin. Jedna z nich podeszła do
mnie i powiedziała
- słuchaj, czytałyśmy o Twojej chorobie i o tym że prawie umarłaś, ale byłaś silna i wyszłaś z tego. My wszystkie prawdziwe Beliebers modliłyśmy się abyś z tego wyszła, bo u Twojego boku nasz idol jest bardzo szczęśliwy
i chciałybyśmy Ci bardzo za to podziękować że dajesz mu szczęście.
W tym momencie po moich policzkach popłynęły łzy, podeszłam po kolei do każdej z dziewczyn i je przytuliłam mówiąc
- dziękuję za wiarę we mnie, dziękuję za tak miłe słowa. Bardzo wiele one dla mnie znaczą.
Uśmiechnęłam się do Justin'a i powiedziałam do niego że ma bardzo wspaniałe fanki. A do grupki dziewczyn powiedziałam że będę dbała o to aby Justin je szanował i nigdy o nich nie zapomniał.
Dziewczyny były już bardzo zapłakane, powiedziały
- dziękujemy za to wszystko co Justin robi, za to że jest, a Tobie Caroline dziękujemy jeszcze raz za szczęście jakie dajesz Justin'owi.
W tym momencie Justin powiedział
- kocham was dziewczyny, dziękuję za wsparcie, ale my z Caroliną musimy już iść.
Dziewczyny znów się rozpłakały i szlochając powiedziały
- dobrze, dziękujemy za chwilę rozmowy i za spotkanie. Kochamy was!
Justin im odpowiedział
- ja również dziękuję za spotkanie i za to że jesteście. Do zobaczenia!
Justin mnie chwycił za rękę i oddaliliśmy się od grupki fanek, jak odchodziliśmy dziewczyny śpiewały piosenkę Justin'a 'Baby'. Nie mogłam przestać płakać, Justin cały czas mnie przytulał i ocierał moje łzy. Po tym
spotkaniu dotarło do mnie że na prawdę jeśli się czegoś bardzo chce to, to się spełnia. Że mimo kłopotów jakie mamy na świecie jest szczęście i warto wierzyć w marzenia i o nie walczyć.
Przez godzinę spacerowaliśmy jeszcze po parku nagle do Justin'a zadzwonił telefon, był to Scooter, spytał Justin'a gdzie jest bo za godzinę musza jechać już na koncert, który Justin miał dać dziś wieczorem.
Chłopak odpowiedział mu że zaraz będzie w domu, że nie ma się martwić że o wszystkim pamięta. Justin się rozłączył i powiedział do mnie
- Kochanie, musimy wracać bo za godzinę jadę już na arenę gdzie będę dawał dzisiaj koncert, ale już niebawem jak wrócę znów się spotkamy i na pewno spędzimy miło czas.
Zawróciliśmy i poszliśmy z powrotem do domu Justin'a po 20 minutach już byliśmy u niego pod domem. Zaprosił mnie do środka ale ja powiedziałam że nie będe mu przeszkadzała w przygotowaniach do podróży i
życzyłam mu udanego show. Pocałowałam go na pożegnanie i Justin odszedł w stronę wejścia do domu, a ja się obróciłam i chciałam iść do siebie. Jednak usłyszałam ciche wołanie
- Caroline, Caroline
obróciłam się, a za krzaka wyłoniła się Pattie, kazała mi do niej podejść, więc to zrobiłam, powiedziała:
- proszę, za godzinę jak Justin pojedzie na koncert przyjdź do mnie, zabiorę Cie tam i zrobimy mu niespodziankę, a teraz idź do domu się przygotuj do podróży. Przytuliłam Pattie i bardzo jej podziękowałam.
Po czym odwróciłam się i poszłam do domu przygotować się do podróży jaka mnie czeka, w głowie pojawił mi się plan że uszczęśliwię Justin'a przed tym koncertem, na pewno takiej niespodzianki się nie spodziewa.

GODZINĘ PÓŹNIEJ...

Zgodnie z umową przygotowałam się do podróży, wiedziałam że conajmniej kilka dni nie będzie mnie w domu uprzedziłam o tym swoją mamę, nie była zbytnio z tego zadowolona ale pozwoliła mi. Pomyślałam że
Justin na pewno już wyjechał na swój koncert więc pójde już do Pattie, nie myliłam się chłopaka już nie było, przed domem czekała na mnie jego mama, gdy podeszłam do niej powiedziała do mnie
- Caroline, wezmę tylko rzeczy i jedziemy.
Odpowiedziałam
- dobrze, nie ma problemu. Dawno temu już Justin pojechał - zapytałam
Pattie odpowiedziała mi na to że:
- Chwileczkę temu dlatego czekałam na Ciebie przed domem.
Po chwili oczekiwań Pattie wyszła z walizką zamknęła dom i poszłyśmy w stronę samochodu, który na nas już czekał. Wsiadłyśmy do niego i kazałyśmy kierowcy jechać w miejsce gdzie Justin miał dzisiaj koncert.
Podczas podróży Pattie zadała mi pytanie
- Caroline, uprawiałaś sex z Justin'em?
Spojrzałam na Pattie z wielkim zawstydzeniem i milczałam, po chwili mama Justin'a powiedziała
- nie wstydź się, to nic krępującego. Justin jest dorosły ty już prawie też, więc to nic dziwnego że chcieliście przeżyć w swoim życiu coś więcej niż tylko spacery i pocałunki.
Odpowiedziałam jej na to
- a skąd to wiesz? Moja mama na pewno do Ciebie zadzwoniła jak wyszliśmy dzisiaj z domu. Ale jeśli pytasz o to, to tak uprawialiśmy sex i było cudownie, to nas jeszcze bardziej do siebie zbliżyło.
Po mojej odpowiedzi patrzyłam cały czas na Pattie i wcale nie była zaskoczona moją odpowiedzią, widziałam że chce mi coś powiedzieć i to zrobiła po chwili
- słuchaj, Twoja mama coś tam wspomniała o tym ale domyśliłam się jak Justin nie wrócił od Ciebie na noc, a Twoja mama to potwierdziła tylko. Tylko pamiętajcie bądźcie ostrożni bo dziecko w tak młodym wieku
to bardzo duża odpowiedzialność.
Popatrzyłam znów na nią z zdziwieniem i odpowiedziałam
- spokojnie, jesteśmy bardzo ostrożni.
Byłyśmy tak zagadane że podróż zleciała nam bardzo szybko. Byłyśmy już pod areną, w której Justin dzisiaj miał dać koncert. Weszłyśmy tylnym wejściem, zapytałam Scootera gdzie jest Justin, ten mi odpowiedział że
jest w garderobie. Ja strasznie ucieszona poszłam do garderoby Justina by zobaczyć jak mu idzie szykowanie się na jego wielkie show, był strasznie podekscytowany, jak ja.. Zapukałam delikatnie i bez jego pozwolenia weszłam do środku zakluczając za sobą drzwi
-słodziaku- powiedziałam seksownym głosem podchodząc do niego i przytulając jego gołe plecy od tyłu- jak idzie przygotowywanie?- szepnęłam mu do ucha na co lekko zadrżał
- cudownie, ale byłoby cudowniej gdybyś mi pomogła - poruszył seksownie brwiami na co zachichotałam
- niby jak? - podniosłam jedną brew ciekawa jego odpowiedzi
- Ty już wiesz jak... - szepnął wprost do mojego ucha, a mnie przeszły delikatne dreszcze
- a jak ktoś nas przyłapie, Justin?
- obiecuje, ze nikt tego nie zrobi skarbie- cmoknął mnie w usta przypierając mnie do ściany, zwykłe cmoknięcie przemieniło się w zachłanny pocałunek, poczułam rękę Justina pod moja koszulką, która po chwili juz leżała na podłodze, Justin podniósł mnie tak że oplotłam nogami jego biodra i wolnym krokiem ruszył w stronę kanapy nie odrywając się od moich ust, nasze języki domagały się więcej, toczyły zawziętą walkę między sobą. Delikatnie położył mnie na kanapie przypierając swoim ciałem na moje, czułam jego ciepło. Zaczął całować moją szyje, dobrze wiedział ze jest to mój czuły punkt, wplotłam palce w jego delikatne jak jedwab włosy i delikatnie pociągnełam za końcówki na co usłyszałam ciche jęknięcie z jego strony, podnieciło mnie to. Sciągnęłam jego koszulkę i szybko rzuciłam gdzieś w kąt, teraz ja dominowałam, chciałam mu pokazać że też potrafię. Usiadłam na nim okrakiem i zobaczyłam słodki nieład na jego głowie, jego wzrok przeszywał mnie na wskroś, pragnął tego tak bardzo jak ja, nie czekając dłużej wpiłam się w jego usta zjężdżając coraz to niżej, zassałam delikatnie jego szyje pozostawiając na niej małą czerwoną plamkę, rękami gładziłam jego wyrzeźbiony brzuch by po chwili zjechać na jego wypukłość, był podniecony na co uśmiechnęłam się pod nosem. Powoli zaczęłam językiem zjeżdżać na dół, gdy dojechałam do swojego celu szybko ściągnęłam z niego bokserki, spojrzałam na Justina który uśmiechał się do mnie dodając mi tym otuchy. Chwyciłam jego nabrzmiałego członka do ręki i powoli wzięłam go do buzi, usłyszałam ciche westchnienie, zaczęłam ustami poruszać coraz szybciej w górę i w dół robiąc ręką to samo. Poczułam jego ręke w moich włosach, delikatnie przyciskał ją tak abym mogła go wziąć całego do buzi
-Caroline... -wyjąkał z zamkniętymi oczami
Przyspieszyłam tempo, chciałam by było mu dobrze. Justin oparł się na łokciach i przypatrywał się temu co robie. Po chwili bez słowa wstał i rzucił mnie na kanapę szybko ściągając ze mnie resztę garderoby, lubiłam takiego napalonego Justina. Teraz oboje byliśmy zupełnie nadzy, Justin wpił się w moje usta i po chwili zjechał na moją część intymną, poczułam jego delikatną dłoń na mojej łechtaczce, kciukiem kreślił małego kółeczka by po chwili włożyć do środka dwa palce, poruszał nimi szybkim tempem
- Justin...- wyszeptałam wijąc się z rozkoszy
Zaczął delikatnie lizać mnie po łechtaczce cały czas poruszając we mnie palcami, wygięłam się w mały łuk co po chwile pojękując, na sam koniec cmoknął mnie w samą końcówkę doprowadzając mnie tym do szaleństwa, wylizał ze mnie wszystkie soki. Pochylił się nade mną by złożyć na moich ustach namiętny pocałunek
- gotowa skarbie? - szepnął
- tak- odpowiedziałam i już po chwili Justin powoli zaczął we mnie wchodzić, jęknęłam z rozkoszy wprost jemu do ucha, co nakręciło go jeszcze bardziej. Zaczął poruszać biodrami coraz szybciej
- Boże Caroline... - jęknął- jesteś taka ciasna- wyszeptał ledwo słyszalnie
Zaczęłam Justina drapać po plecach zostawiając na nich delikatne czerwone ślady, gdy mocniej we mnie wszedł wbiłam w niego paznokcie doprowadzając go do jęknięcia.
- dochodzę skarbie- wyjęczał
- Justin... ja też - wplotłam palce w jego włosy przyciągając go do siebie by złożyć na jego ustach pocałunek. Po chwili poczułam ciepło przepływające przez moje ciało, było mi tak cudownie
- kocham Cię -wyszeptał kładąc się obok mnie
- ja Ciebie też, Justin.. jesteś cudowny- spojrzałam w jego piękne brązowe tęczówki i delikatnie pocałowałam.
Z niechęcią wstał i zaczął się ubierać, do show zostało mu się 20 minut.
- takie przygotowywanie przed koncertem to ja chce ciągle - puścił mi oczko i mocno się we mnie wtulił. Byłam taka podekscytowana tym co się stało że nie mogłam przestać się uśmiechać. Po chwili Justin powiedział
do mnie że musi iść już bo zaraz wchodzi na scenę, chwyciłam go za rękę i poszłam z nim. Cała ekipa była już gotowa na show mojego chłopaka, patrzyłam jak podpinają go do skrzydeł, na których wleci na scenę.
Zanim Justin uniósł się w górę podeszłam do niego odsunęłam mikrofon, który zasłaniał jego usta i namiętnie go pocałowałam i powiedziałam - Powodzenia skarbie.
Justin się do mnie uśmiechnął puścił oczko i odpowiedział - dziękuję, do zobaczenia po koncercie.

Ciąg dalszy nastąpi...

WIELKIE PODZIĘKOWANIE DLA NATALIA DYMKA ZA POMOC PRZY NAPISANIU TEGO ROZDZIAŁU!!! Dziękuję! <3

2 komentarze:

  1. Odpowiedzi
    1. Ale co kiedy będzie? Jeśli chodzi o następny rozdział to dzisiaj o 14 :)

      Usuń

Każdy komentarz = motywacja do pisania kolejnego rozdziału!