Statystyka

sobota, 1 czerwca 2013

Rozdział Piąty!

Następnego dnia bardzo wcześnie się obudziłem. Poszedłem do kuchni przygotować śniadanie dla mnie i dla Abigail. Wszedłem do kuchni tam przy stole siedziała mama i piła herbatę, jak mnie zobaczyła była bardzo zdziwiona. Powiedziała do mnie
- synku, ty już wstałeś? Myślałam że będziesz zmęczony i pośpicie do południa.
- Mamo, nie mów do mnie synku, przecież już nie jestem dzieckiem, a co do spania to przez to wszystko nie mogę spać. Przyszedłem zrobić dla mnie i dla Abigail śniadanie. - odpowiedziałem.
- dobrze, przepraszam synku.
Mama się na mnie spojrzała uśmiechając się do mnie. Ja również się na nią spojrzałem krzywiąc minę i mrużąc oczy pokazując jaki jestem niby zły że do mnie tak mówi. Mama nalała w dwie szklanki soku i podała mi tacę ja przygotowałem przepyszne naleśniki na śniadanie. Zanim jednak wróciłem na górę usiadłem z mamą i powiedziałem do niej
- kocham Cię mamo. Dziękuję że nam pomagałaś w tym wszystkim i że nas cały czas wspierasz. Wiele to dla mnie znaczy.
- Też Cię kocham synku. - odpowiedziała.
Podszedłem do niej i ją przytuliłem całując w głowę. W jej oczach pojawiły się łzy i powiedziała do mnie
- nawet nie wiesz jak się cieszę że mam tak wspaniałego syna!
Przytuliłem ją jeszcze bardziej mówiąc jej jeszcze raz - Kocham Cię, mamo!
- dobrze mamo, ja idę na górę do Abigail jak zjemy i się ubierzemy zejdziemy na dół.
- nie ma problemu, to ja czekam tutaj na was. Smacznego synku!
Spojrzała się na mnie z załzawionymi oczami i się uśmiechnęła, ja również się jeszcze uśmiechnąłem i poszedłem do pokoju. Wszedłem Abigail jeszcze spała, więc jedzenie położyłem na stoliku obok łóżka, a ja usiadłem na łóżku obok Abigail, całując ją w czoło. Zobaczyłem jak powieki Abigail otwierają się, a na jej twarzy pojawia się uśmiech jak mnie ujrzała. Nachyliłem się nad jej głową i wyszeptałem
- kocham Cię myszko, jak się spało?
- też Cię kocham, a wiesz że nawet dobrze. Jestem taka głodna. Musimy się ubrać i jak najszybciej zejść na dół coś zjeść. - odpowiedziała.
- nie musimy schodzić, bo dzisiaj przyniosłem Ci śniadanie do łóżka. Zrobiłem Twoje ulubione naleśniki z bitą śmietaną i do tego sok pomarańczowy.
Abigail uśmiechnęła się do mnie po czym objęła mnie za szyję podciągając się i całując mnie w usta. Bardzo mi się to spodobało, ale powiedziałem
- misiu zacznijmy jedzenie bo nam naleśniki wystygną.
Podałem Abigail tacę z jedzeniem i położyłem się obok niej i zaczęliśmy jeść. Po chwili jak już się najedliśmy zacząłem się wygłupiać i resztę bitej śmietany wylądowało na jej ustach. Nachyliłem się nad jej głową zlizując bitą śmietanę z jej ust i mówiąc jej
- ale jesteś pyszna.
Ona zaczęła mnie całować mówiąc że ja za to nie jestem pyszny, ale bardzo słodki i nigdy w życiu nie miała lepszego chłopaka. Objąłem ją i tak jeszcze przez chwilę leżeliśmy. Na stoliku nocnym leżał mój zegarek chwyciłem go aby założyć na rękę, zobaczyłem że jest już godzina dziesiąta. Zerwałem się nagle z łóżka mówiąc do Abigail że ogarniamy się i zejdziemy na chwilę na dół do mojej mamy bo czeka na nas. Poszedłem pod prysznic jako pierwszy bo Abigail powiedziała że ona pójdzie druga, po chwili usłyszałem jak ktoś wchodzi do łazienki i do mnie pod prysznic, była to Abigail. Uśmiechnąłem się spoglądając na jej przepiękne ciało. Wzięliśmy razem prysznic i się ubraliśmy, po czym zeszliśmy na dół gdzie czekała moja mama. Siedziała na kanapie oglądając jakiś program telewizyjny, usiedliśmy obok niej uśmiechając się do niej, a ona do nas. Po chwili usłyszeliśmy
- od kilku dni znani po występie na festiwalu w Los Angeles, One Dream - zespół ośmiu nastolatków grających w garażu, próbujących spełniać swoje marzenia. Jako pierwsi przeprowadziliśmy z nimi wywiad, a następnie młodzi wykonali na dachu centrum handlowego trzy piosenki gdzie towarzyszył im duży tłum fanów.
Oglądaliśmy z uwagą cały program i wywiad, a na końcu nasz występ i wypowiedzi osób, które zostały zapytane co o nas myślą. Słowa od tych osób były bardzo ciepłe w naszym kierunku. Nie ma to jak zaczynać dzień od dobrych informacji. Po raz pierwszy oglądaliśmy swój wywiad w telewizji jak i występ. Abigail spojrzała na mnie i powiedziała abym zadzwonił do reszty paczki spytać czy oglądali program. To był świetny pomysł, z tych wszystkich emocji całkiem zapomniałem nawet do nich zadzwonić. Mat miał wyłączony telefon na pewno odsypiał cały wczorajszy dzień, reszta tak samo powyłączane telefony jedyny Tyler miał włączony i odebrał mówiącże oglądał i że jest pod wielkim wrażeniem. Umówiliśmy się w garażu na drugą popołudniu. Do całej reszty napisałem sms-y że o czternastej spotykamy się w garażu, jak włączą telefony to odczytają. Wróciłem na kanapę do
mamy i Abigail mówiąc
- nigdy nie myślałem że moje marzenia się spełnią. Że marzenia nas wszystkich się spełnią, że nasz zespół kiedy kolwiek będzie rozpoznawalny.
Abigail uśmiechnęła się do mnie, a moja mama odpowiedziała
- synku, bo w marzenia trzeba wierzyć i za nimi podążać. Nie ważne jak trudno jest nigdy nie można się poddać.
Siedziałem po środku objąłem mamę i Abigail przyciągając obie do siebie i całując najpierw Abigail w głowę następnie mamę. Tak się cieszyłem że miałem wsparcie w nich. Teraz po głowie mi chodziło aby znaleźć jakąś wytwórnię, która zgodzi się z nami podpisać kontrakt i wydamy naszą pierwszą płytę. Bo jeśli szybko nie zaczniemy działać to ludzie o nas zapomną i znów będzie dupa z naszej kariery.

GODZINĘ PÓŹNIEJ...

Mama przygotowywała obiad, a ja z Abigail siedzieliśmy w salonie przed laptopem sprawdzając w internecie co o nas piszą. Pisali o nas bardzo miłe opinie, ale nie zabrakło też osób, które nas hejtowały. Ale nie przejmowaliśmy się tym bo ilość tych osób nie była duża. Po chwili zadzwonił mój telefon spojrzałem na wyświetlacz była to Demi, odebrałem i powiedziałem
- no hej, co tam?
- Słuchaj ja z Mat'em będziemy o tej drugiej w garażu, nie wiem jak reszta bo nie mogę się do nich dodzwonić. Ale musimy tam być wszyscy bo dzwoniła do mnie Carly i mówiła że wpadnie do nas bo ma dobre wieści.
- ja również nie mogę się do nich dodzwonić, na pewno wyłączyli telefony bo śpią. Ale nie wiesz o co może jej chodzić? - zapytałem
- spokojnie jak przyjdzie to wszystkiego się dowiemy. Dobra Justin, słuchaj ja kończę widzimy się o drugiej w garażu. Do zobaczenia.
- ok, do zobaczenia.
Odłożyłem telefon i od razu powiedziałem Abigail że dzisiaj odwiedzi nas Carly bo ma do nas jakąś dobrą wiadomość. Abigail się ucieszyła i powiedziała do mnie
- może jej wytwórnia chce podpisać z nami kontrakt?
- wiesz co, nawet nie przyszło mi to do głowy. Gdyby tak było, było by wspaniale. - odpowiedziałem.
Od tego momentu cały czas po głowie chodziło mi co przyniesie nam wizyta Carly. Mama zawołała nas na obiad. Usiedliśmy przy stole odmówiliśmy modlitwę przed jedzeniem i mamie również powiedziałem że Carly przyjaciółka Demi, która ma wytwórnię płytową dzisiaj nas odwidzi z jakąś dobrą nowiną. Mama powiedziała
- no to bardzo się cieszę, może podpisze z wami kontrakt płytowy. Trzymam za was kciuki aby tak było.
Uśmiechnęła się do nas i powiedziała
- Smacznego, jedzcie póki ciepłe, bo znów przed wami dzień pełen wrażeń.

CZTERDZIEŚCI PIĘĆ MINUT PÓŹNIEJ...

Do drzwi ktoś zadzwonił, poszedłem otworzyć była to Demi z Mat'em. Zaprosiłem ich do środka w drodze do salonu próbowałem się jej wypytać po co odwiedzi nas Carly, ale nie chciała nic powiedzieć. Mat również nic nie wiedział bo mu Demi nic nie powiedziała. Demi zapytała mnie i Abigail czy skontaktowaliśmy się z resztą i im powiedzieliśmy że o drugiej mają być w garażu, ja odpowiedziałem
- tak, Abigail do nich dzwoniła i przekazała informacje.
Poczęstowałem Demi i Mat'a ciachami, które niedawno przyniosła moja mama z cukierni. Zjedliśmy trochę słodkości i zobaczyłem na zegarku że za chwilę będzie druga. Ubraliśmy się i poszliśmy do garażu, wychodząc ode mnie z domu zaskoczyło nas kilku fotoreporterów, zaczęli robić nam zdjęcia jak idziemy w stronę garażu. My nie zwracaliśmy na nich uwagi szliśmy jak byśmy ich nie widzieli. Doszliśmy przed garaż cała ekipa stała już tam i czekali na nas. Po chwili podjechał czarny mercedes, a z tyłu wysiadła Carly idąc w naszą stronę i witając się z nami. Ja otworzyłem garaż i wszyscy weszliśmy do środka. Fotoreporterzy robili cały czas zdjęcia i w tym momencie Carly powiedziała
- zamknijcie może bramę od garażu bo nie dadzą nam spokoju z tymi zdjęciami.
Zamknąłem bramę i podszedłem do całej reszty i zapytałem Carly
- co Cie do nas sprowadza?
- A więc, może zacznę od tego że chciałabym usłyszeć jak każdy z was śpiewa solo. Nagram wasze występy i je bardzo dobrze przeanalizuję po czym może podpiszę z wami kontrakt. Ale musicie być bardzo cierpliwi bo to nie tylko ode mnie zależy aby podpisać z wami kontrakt. Nie chcę wam robić nadziei ani nic podobnego. Ja postaram się przekonać resztę członków wytwórni i pokazać im was. Jak dobrze pójdzie to nic nie powinno stać na przeszkodzie abyśmy podpisali z waszym zespołem kontrakt.
Jak to usłyszeliśmy zaczęliśmy krzyczeć, skakać z radości. Nie mogliśmy się uspokoić. Carly powiedziała do nas
- spokojnie, skupcie się bo teraz każdy z was zaśpiewa solo kawałek jakiejś piosenki, którą sami wybierzecie. Najlepiej aby to był wasz kawałek.
- ok, nie ma problemu - odpowiedziałem.
Demi zaśpiewała jako pierwsza, później byli Tyler, Abigail, Mat, Jon, Vicki, Elena i na końcu ja. Według nam jak zawsze występy poszły nam wspaniale. Zawsze śpiewaliśmy w trójkę ale reszta paczki też dobrze śpiewała. Carly powiedziała
- dobra, słuchajcie to ja jadę do wytwórni przedstawić te materiały reszcie zarządu i jak będę coś wiedziała będę dzwoniła do Demi i umówimy się na spotkanie. Myślę że w ciągu kilku dni będzie już decyzja, a wy się nie dajcie paparazzi i ćwiczcie dalej żebyście byli jeszcze lepsi.
Cieszyliśmy się jak głupi, po wyjściu Carly i jak odjechała brama do garażu była cały czas otwarta. Przed garażem cały czas stało kilku fotoreporterów i kilkanaście osób, które słuchały jak trenujemy i jak śpiewamy. Prosili nas o zdjęcia, my bez wątpienia sobie z nimi pstrykaliśmy fotki. Cały czas każdy z nas był tak podekscytowany tym wszystkim że za każdym razem jak próbowaliśmy nasze piosenki wychodziły coraz lepiej. Całe południe byliśmy w garażu, ale nadszedł wieczór i skończyliśmy próby. Zaczęło się robić ciemno. Zamknęliśmy garaż i wszyscy się pożegnaliśmy rozchodząc się do domów. Umówiliśmy się na następny dzień znów u mnie.
Każdy poszedł w swoją stronę do domu. Ja z Abigail zrobiliśmy jeszcze krótki spacer po parku, który znajdował się niedaleko mojego domu. Po jedenastej wieczorem byliśmy już w domu. Moja mama zasnęła na kanapie w salonie oglądając album z moimi zdjęciami z dzieciństwa. Jak to zobaczyłem się wzruszyłem, Abigail mnie przytuliła. Przykryłem mamę kocem i po chwili poszliśmy do kuchni zrobiliśmy sobie jedzenie i poszliśmy do pokoju. Po pierwszej w nocy kładliśmy się do łóżka już zmęczeni po całym dniu prób. Abigail położyła się na moim torsie i tak zasnęliśmy.

Ciąg dalszy nastąpi...
(03.06.2013 g. 16)


_______________________________________________________
Facebook: ONE IMPOSSIBLE DREAM - LOVE is a Winner
Twitter: ONE IMPOSSIBLE DREAM

1 komentarz:

Każdy komentarz = motywacja do pisania kolejnego rozdziału!