Statystyka

poniedziałek, 9 września 2013

Rozdział Dwudziesty!

Siedzieliśmy z Seleną w salonie i zastanawialiśmy się o czym może Austin rozmawiać ze Scoot'em. Nie było go chyba przez piętnaście minut, aż w końcu wrócił i usiadł obok nas, a Scoot tylko krzyknął do nas
- dobra, ja uciekam. Do zobaczenia.
Austin spoglądał na nas i się uśmiechał, po czym zapytał
- co tak na mnie patrzycie? Stało się coś?
- No właśnie nie wiemy, rozmawiasz ze Scooter'em, nie ma Cie piętnaście minut, a jak wracasz to z takim bananem na twarzy że prawie nie idzie Cie poznać. - powiedziałem do Austin'a.
- No mam dobry humor. Dostałem propozycję nie do odrzucenia. - powiedział.
- Propozycja nie do odrzucenia? Powiesz nam coś więcej?
- Scooter przyjechał do mnie z propozycją występu w programie 'TODAY'. Miałbym tam zaśpiewać swoją piosenkę, którą wydałem jeszcze jako Jon, no i zaśpiewać dwa swoje nowe kawałki, których jeszcze nikt nie słyszał. Nie wiem czy się zgodzić czy nie. Doradzicie mi prawda?
Popatrzeliśmy na tak niego i po małej chwili Selena powiedziała
- słuchaj, nie znam Cie długo ale z tego co wiem rozwaliłeś swoją karierę, a jeśli kochasz to co robisz i masz te nowe kawałki to warto zobaczyć czy jeszcze pamiętają Twój głos i Twoją osobowość, bo imię i nazwisko nie jest ważne. Ważne jest to czy nadal chcesz to robić. Jeśli Twój występ spodoba się znów Twoim byłem fanom czy obecnym na pewno znów będziesz miał szansę zaistnienia na scenie muzycznej, teraz tylko i wyłącznie wszystko leży w Twoich rękach. Propozycję dostałeś, wystarczy powiedzieć 'TAK'. Takie jest moje zdanie na ten temat, a ty zrobisz z tym co chcesz. Ja bym korzystała.
- Właśnie Austin, Selena dobrze mówi. Nie zmarnuj tej szansy, zadzwoń do Scoot'a i powiedz mu że się zdecydowałeś i jesteś gotów na to. A tak na marginesie jakie masz nowe kawałki? Dlaczego nic o tym mi nie powiedziałeś i ja ich nie słyszałem? - zapytałem.
- No bo nie wiem czy wydam do nich teledysk i czy w ogóle będę chciał je publicznie ujawnić. Zastanowię się nad tymi piosenkami.
- Rozumiem, zastanów się dobrze. Tym występem możesz pokazać jak bardzo kochasz to co robisz. Jeśli ten występ będzie porażką możesz przecież zrezygnować z muzyki. - powiedziałem.
- Wiecie co, ja do wieczora to przemyślę i zadzwonię do Scooter'a i przekaże mu jaka jest moja decyzja, a później do Ciebie Justin zadzwonię i też Cie poinformuje. Mam tylko do was małą prośbę.
- Tak? Jaka to prośba?
- Jeśli się zdecyduje na ten występ, pojedziecie tam ze mną?
Spojrzeliśmy na siebie z Seleną i zaczęliśmy się śmiać, a Austin zapytał
- no co?
- Przecież wiadomo że pojedziemy z Tobą i będziemy Cie wspierać. Jak możesz o takie rzeczy pytać.
- To fajnie. Cieszę się bardzo. Fajnie mieć takich przyjaciół jakimi wy jesteście. Cieszę się że was odzyskałem.
- My też się cieszymy że wróciłeś.
Pół dnia spędziliśmy u mnie siedząc, rozmawiając i oglądając telewizję. Tak nam minęło pół dnia. O czwartej Selena powiedziała że musi już uciekać, więc ja zostałem sam z Austin'em i myśleliśmy nad planami na dalszą część dnia. Austin po chwili zapytał się mnie
- Justin, miałbym do Ciebie sprawę.
- No wal śmiało bracie. O co chodzi?
- Podwiózł byś mnie ja bym się przebrał?
- No wiadomo że tak. To dalej chodź.
Wstaliśmy, ja poszedłem po kluczyki do samochodu i pojechaliśmy. Nie wiedziałem gdzie teraz mieszka Austin. Myślałem że u Demi więc zapytałem go
- To jedziemy do domu Demi, tak?
- Nie, a dlaczego niby do niej?
- No myślałem że mieszkasz teraz z Demi.
- Nie, ja mieszkam teraz w hotelu. U rodziców nie chcę, bo wiesz tak nie zręcznie. Nie chce siedzieć im na głowie i ich bardziej denerwować. Rozumiesz?
- Jak to w hotelu? Dopiero teraz mi o tym mówisz? Rozumiem.
- No, a czym się tu chwalić że mieszka się w hotelu?
- No byś powiedział że nie masz gdzie na razie mieszkać to bym Cie przygarnął.
- Nie chcę was wykorzystywać i tak jesteście do mnie już zbyt dobrzy. Odmówiłem Demi, bo też mi proponowała abym u niej zamieszkał, ale nie chcę. W końcu sam muszę sobie poradzić.
- Nie ma mowy żebyś mieszkał w hotelu, stary! Bierzemy wszystkie Twoje rzeczy, wymeldowujesz się i wprowadzasz się do mnie. Nie ma innej opcji. Wiesz że ja mam trasę więc dobrze będzie jak ktoś będzie mieszkał u mnie w domu. Mamy cały czas w domu też nie ma, bo albo jest ze mną w trasie albo u koleżanek. Więc wprowadzasz się do mnie i nie chcę słyszeć że nie.
- Dzięki stary! Na prawdę, cieszę się że mam takiego przyjaciela.
- Nie ma za co dziękować. Musimy trzymać się razem. Tak robią przyjaciele, pomagają sobie w trudnych sytuacjach.
- Zawsze jest za co dziękować.
- Dobra, dobra. Ty lepiej podaj w jakim ty hotelu spałeś ten cały czas.
- Nocuję w 'Knights Inn' na Woodland Hills.
Pojechaliśmy do tego hotelu. Droga zajęła nam trochę czasu i do tego straszne korki były. Podjechaliśmy pod hotel i Austin powiedział
- to ten.
Ja tylko patrzyłem na ten hotel, a właściwie to był motel. Nie mogłem uwierzyć że mój przyjaciel nocuje w takim motelu. Gdybym wiedział to od początku od razu bym mu zaproponował mieszkanie u mnie. Podjechałem pod wejście i poszedłem z Austinem do niego do pokoju i spakowaliśmy wszystkie jego rzeczy, po czym znieśliśmy je do samochodu. Trochę tego było i trochę czasu też tam spędziliśmy. Austin musiał się jeszcze wymeldować ale ja już na niego czekałem w samochodzie. Po kilku minutach wyszedł i wróciliśmy do mnie. Mój dom był bardzo duży, miejsca nigdy nie brakło. Nawet znalazł się osobny pokój i łazienka dla Austin'a. Cieszyłem się że Austin zamieszka u mnie do póki nie stanie na nogi i sobie czegoś sam nie kupi. Nawet jeśli będzie chciał może u mnie mieszkać tak długo jak tylko będzie mu się to podobać. Po wniesieniu wszystkich rzeczy do domu zaprowadziłem go do pokoju gdzie będzie nocował i pokazałem mu jego łazienkę. Gdzie jest kuchnia, salon i reszta dobrze wiedział. W moim domu nigdy nikt nie czuł się obcy. Zanim to wszystko zrobiliśmy był już wieczór. Nawet nie zauważyliśmy kiedy ten czas zleciał. Zeszliśmy jeszcze na kolację, którą przygotowała moja mama i rozmawialiśmy z nią. Przed dziesiątą wieczorem Austin poszedł zadzwonić do Scoot'a. Po jakiś dwudziestu minutach wrócił do nas do kuchni i powiedział
- rozmawiałem ze Scooter'em i powiedziałem mu że zgadzam się na ten występ.
Razem z moją mamą pogratulowaliśmy mu i powiedzieliśmy że będziemy trzymać za niego kciuki i że na pewno ma swoich wiernych fanów, którzy zawsze go wspierali i wierzyli że kiedyś jeszcze coś dla nich nagra. Gadaliśmy tak w trójkę do późnej godziny. W momencie kiedy moja mama poszła do siebie do sypialni ja podszedłem do szafki, w której była wódka. Wyciągnąłem butelkę i pokazałem ją Austin'owi i zacząłem się śmiać. Postawiłem ją na stole, po czym wyciągnąłem dwie szklanki i picie. Polałem sobie i Austin'owi i zaczęliśmy pić i jeszcze rozmawiać. Po jakimś czasie prawie wypiliśmy całą butelkę i już tak nam się języki plątały że trudno było nam się dogadać. Postanowiliśmy że pójdziemy już spać. On poszedł do siebie, ja poszedłem do siebie i nawet już nie brałem prysznica tak byłem pijany. Rozebrałem się i w samych majtkach położyłem się do łóżka, zanim zgasiłem światło chwyciłem za swojego iPhona i napisałem na twitter'ze "Życzę dobrej nocy wszystkim moim fanom i fankom". Zgasiłem światło i zasnąłem...

Ciąg dalszy nastąpi...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Każdy komentarz = motywacja do pisania kolejnego rozdziału!